Sztuka upadku
Zacznę od tego, że kiedy chodziłem do szkoły średniej jeździłem z kumplami na deskach. Całe wakacje spędzaliśmy na deskorolkowych miejscówkach szlifując tricki, podskoki, kickflipy i inne mniej lub bardziej popieprzone rzeczy. Popieprzone dlatego, że w naszych gówniarskich głowach powstawały pomysły, na totalnie porąbane wyczyny, które przy pomocy deskorolek robiliśmy. Tak więc były skoki ze schodów na dziurawe chodniki, skoki do głębokiego na dwa metry basenu, zjazdy z wielkiej, betonowej ślizgawki. Nieco później zaczęła się moja zajawka podwórkową akrobatyką i parkourem. I z innymi kumplami skakałem z okien opuszczonego szpitala, z garaży, robiłem salta z...
Kiedy szkoła robi doła
Już za moment, już za chwilę początek nowego roku szkolnego. I chociaż sam mam to już daleko za sobą, nadal początek września kojarzy mi się z końcem wakacyjnej wolności. Nawet studenckie lata specjalnie tego nie zmieniły, bo co się w człowieku odciśnie, zostaje w nim już na zawsze.
Moją szkolną przygodę skończyłem wiele lat temu. Było...
Jak odkryłem najlepszą kawę?
Wymagania mam raczej niewielkie. Do życia jest mi potrzebne w zasadzie tylko kilku rzeczy – spokój, miłoś, cisza gdy śpię i dobra kawa. Tej ostatniej potrzebuję szczególnie w okolicach południa, żeby się turbodoładować na resztę dnia. Mimo że pobudzającą kofeinę znajdziemy w byle energetyku, to kawę czczę jak boską ingerencję na ziemi. Zwłaszcza kawę, którą...
Czasem warto zmienić zdanie
Jakiś już czas nosiłem się z napisaniem tej notki, lecz czekałem na odpowiedni moment, bo nie bardzo wiedziałem jak ją ugryźć. Czasami trzeba poczekać aż temat w głowie dojrzeje i sam wykiełkuje. W obliczu ostatnich wydarzeń, chciałbym powiedzieć wam kilka słów, na temat tego, że własne zdanie nie jest przypisane do człowieka jak dupa, i...
Najnowsze komentarze